Urywek kartki z pamiętnika Przedszkolaka w Robakowie :-)

10 czerwca przyszliśmy do przedszkola wyjątkowo wypoczęci i bardzo podekscytowani, bowiem tego dnia mieliśmy zaplanowaną długo wyczekiwaną przez Nas wycieczkę do Sea Parku w Sarbsku. Brzuszki napełniliśmy już w domu, więc byliśmy gotowi do podróży. Zanim wyjechaliśmy, Panie przypomniały Nam zasady bezpieczeństwa i odpowiedniego zachowania się w autobusie. Mieliśmy wrażenie, że podróż trwa w nieskończoność, ale w końcu dojechaliśmy. Baliśmy się, że nie zdążymy na pierwszy pokaz w Fokarium, ale na szczęście wszyscy na Nas zaczekali. Ależ się cieszyliśmy!!! Jednak, nie był to jedyny pokaz tego dnia, zobaczyliśmy również występ Uchatek kalifornijskich w stylu pirackim oraz pokaz multimedialny z wielorybkiem Błękitkiem. Bardzo nam się to podobało, nie wiedzieliśmy jak, ale on nas widział i słyszał, to co mówiliśmy. Zadawał Nam mnóstwo pytań i zagadek, na które oczywiście znaliśmy odpowiedzi 🙂 Dodatkowo musieliśmy zaśpiewać i zatańczyć.

Ale to nie wszystko!!! Zaplanowane mieliśmy również spotkanie z rekinem, który według Pana z obsługi, jest straszny, więc zobaczyć go mogą tylko najodważniejsi…mimo, że nie boimy się niczego, mieliśmy pewne obawy. No cóż… odwaga i ciekawość zwyciężyły. Mimo, że dookoła było ciemno, nie daliśmy po sobie poznać, że się boimy. A rekin? Rekin w ogóle nie był straszny.

Po tych wszystkich harcach czekała na Nas słodka niespodzianka, bardzo się ucieszyliśmy, gdyż burczało Nam już w brzuszkach…Okazało się, że Nasze Panie, w tajemnicy przed Nami, zamówiły dla wszystkich naleśniki…Były to najlepsze naleśniki pod słońcem!!! Po napełnieniu brzuszków przejechaliśmy się Kolejką Pirata a potem szaleliśmy w Małpim Gaju. Aby trochę odpocząć, wybraliśmy się na spacer po terenie Parku, oglądaliśmy makiety zwierząt morskich i zwiedziliśmy wrak statku (od tego aż zakręciło nam się w głowie, bo mieliśmy problem, aby utrzymać równowagę).

Po wyczerpującym dniu pełnym atrakcji, nie mieliśmy sił, aby więcej chodzić. Jednak jesteśmy dzielnymi Przedszkolakami, z uśmiechem na twarzy, daliśmy radę dojść do autokaru. Gdy wszyscy weszliśmy do środka, zapięliśmy pasy i ruszyliśmy w drogę powrotną. Było Nam smutno, że musieliśmy już wracać, większość z Nas była tak zmęczona, że zasnęła ledwo po tym jak minęliśmy pierwszy zakręt.

Panie obiecały Nam, że jeszcze kiedyś tam wrócimy 🙂

Zwiedzające

Biedroneczki, Zajączki i Mróweczki

Kliknij tutaj, aby przejść do galerii!!!